Greenwashing – to słowo używane w marketingu do określenia praktyk reklamowania produktu jako ekologiczny, mimo, że wcale taki nie jest.
Na fali popularności ruchu “zero waste” powstaje coraz więcej zamienników, których producenci zdają się brać pod uwagę losy planety. Jednak, ta ceniona i poszukiwana “ekologiczność”, coraz częściej staje się pustą obietnicą, sloganem używanym w reklamie, aby wykorzystać eko-trend i sprzedać jeszcze więcej towaru.
Czy zawsze warto wymieniać rzeczy które już mamy, na te nowe, wydające się bardziej przyjazne dla środowiska?
Obalamy też mity na temat plastiku:
🚫 Mit: Przecież plastik można odzyskać!
✅ Fakt: Tylko niektóre, sklasyfikowane rodzaje plastiku można ponownie przetworzyć. Są to: PET (głównie butelki), HDPE (np. kartony na mleko), PP (folie)
🚫 Mit: Segreguję poprawnie, więc wszystkie moje śmieci zostaną dobrze zagospodarowane.
✅ Fakt: Obecnie tylko ok. 20% plastikowych odpadów jest poddawane recyklingowi. Nie wszystkie jego rodzaje nadają się do przetworzenia.
🚫 Mit: Jako pojedyncza osoba nie mogę nic zrobić, wszystko zależy od wielkich koncernów i producentów.
✅ Fakt: Głosuj portfelem! Wybierając często produkty bez plastiku, nie kupując reklamówek w sklepie, prosząc o opakowanie bez folii dajemy jasny sygnał, że nie popieramy firm, które ignorują problem plastiku. Gdy jest popyt – jest zysk i zmiana.
Przypominamy, że najlepszym sposobem ograniczenia swojego śladu węglowego jest minimalizm i ograniczenie własnej konsumpcji różnych produktów i dóbr. Używajmy to, co już mamy – w ten sposób zaoszczędzimy nie tylko pieniądze, ale i nie wpadniemy w pułapkę greenwashingu i konsumpcjonizmu ukrytego za maską ekologii.
O autorze